poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Grupa 12 - podsumowanie
Filip Łomnicki – Fotograf
W okresie od 26 lutego do 17 marca uczestniczyłem w zagranicznym stażu w Dreźnie. Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolony począwszy od przygotowania i organizacji po polskiej stronie aż po sam pobyt w Niemczech. Trzy tygodnie miały dość spory wpływ na moje życie. W zakresie zawodu podszkoliłem swoje umiejętności ucząc się u boku p. Higlera m.in. w fotografii studyjnej, reklamowej i reportażowej. Szef pomógł mi w przygotowaniu świetnej pamiątki, jaką jest fotoksiążka pokazująca dzielnicę, w której mieścił się nasz magiczny hostel. Po skończonej pracy miałem czas na poznawanie kultury i miasta. Zaskoczony byłem różnicą mentalności Niemców i Polaków. Wszyscy byli tam niezwykle otwarci, pomocni i pozytywnie nastawieni do życia. Co ciekawe miałem możliwość poznania ludzi z odległych stron świata np. z Chin, Nowej Zelandii, Australii itd. Lecz najmilej wspominam Hindusa mieszkającego w hotelu – Prenava. Nauczył mnie on kilku dobrych deserów oraz zawsze wieczorami dużo rozmawialiśmy. Dzięki takim i podobnym sytuacjom podszkoliłem swój język nie tylko niemiecki, ale i angielski. W wolnym czasie poznawałem zakątki Drezna. Jest to bardzo piękne miasto, bardzo podobne do Wrocławia co czasami dawało uczucie jakby się było „u siebie”. Niezwykłe wrażenie robiła na mnie kreatywność ludzi a dokładnie tzw. Street art. Wyjścia do muzeów higieny i militariów były równie ciekawe. Podobał mi się również pchli targ, na którym było mnóstwo interesujących rzeczy, i na którym kupiłem wymarzoną średnioformatową lustrzankę dwuobiektywową. Na pochwałę zasłużyłą nasza wspaniała opiekunka p. Agata Turańska, która zawsze służyła pomocą i świetnie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Sam staż okazał się czymś więcej niż spodziewałem. Najdziwniejsze jest chyba to, że otwartość, chęć do życia i optymizm Niemców mi się udzieliły. Minął już ponad miesiąc od powrotu a ja mam niezwykłe pokłady pozytywnej energii, której zawsze mi brakowało.
Ewa Kroczak – Fotograf
Dnia 26.02.2012 r. o go spotkaliśmy się całą grupą wraz z opiekunką o godzinie 12.30 na Dworcu Głównym we Wrocławiu. Około godziny 13-tej mieliśmy bezpośredni pociąg do Drezna. W czasie podróży nie było żadnych komplikacji. Gdy dojechaliśmy do Drezna na PKP przyszła po nas Pani Ivana, z którą udaliśmy się do naszego Hostelu „Lolis”, w którym mieszkaliśmy przez trzy tygodnie. Gdy mieliśmy już przydzielone swoje pokoje to mieliśmy zebranie dotyczące swoich zakładów pracy, w których będziemy przez trzy tygodnie odbywać praktykę. Dnia pierwszego jeździliśmy z Panią Agatą do naszych zakładów, aby wiedzieć jak tam trafić
i zapoznać się z osobą ,która będzie się tam nami opiekować przez ten okres praktyki. Praktykę odbyłam w Izbie Rzemieślniczej. Głównie pracowałam przy komputerze, gdzie obrabiałam zdjęcia grupowe, czasami też chodziłam sama na zdjęcia a czasami z Panem, który robił zdjęcia do gazety. Ja mu asystowałam przy pracy. Po pracy mieliśmy czas dla siebie a w weekendy zwiedzaliśmy miasto, chodziliśmy do muzeum, czy też na zakupy. Najbardziej podobało mi się muzeum higieny. Całe trzy tygodnie minęły bardzo szybko. Z początku bałam się jechać, że mogę sobie nie poradzić
z językiem niemieckim, ale gdy przyszły już ostatnie dni to chciałam jeszcze zostać. Gdyby była jeszcze taka okazja, aby pojechać to z wielką chęcią bym pojechała.
Jan Klecha – stolarz
W okresie od 27 lutego do 17 marca 2012 r. odbyłem staż w Dreźnie. Podobało mi się. Nauczyłem się obsługi frezarki CNC. W weekend zwiedzaliśmy Muzeum Militariów i Muzeum Higieny. Wszystko mi się bardzo podobało oprócz dojazdu. Miałem najdalej na praktykę. Polecam każdemu. Można się dużo nauczyć, poznać niemiecką kulturę oraz trochę pozwiedzać.
Dawid Sokołowski – piekarz
Dnia 26.02..2012 r. o godzinie 13.00 z całą grupą z Dolnego Śląska i opiekunką panią Agatą pojechaliśmy na zawodowy staż do Drezna. Po dotarciu kupiliśmy miesięczne bilety. Czekała tam na nas nasza niemiecka opiekunka stażu pani Ivana, która opowiedziała nam trochę o Dreźnie
i zaprowadziła nas do hotelu, gdzie był omawiany regulamin i informacje o naszych praktykach. Następnego dnia pani Agata z panią Ivaną rozwoziły nas po naszych zakładach pracy, pracodawcy czekali na nas i oprowadzali nas po zakładach. We wtorek o godzinie 23.00 poszedłem pierwszy raz na nocną zmianę. Pracownicy czekali na mnie i byli przygotowani, że przyjdę. Pokazali stanowiska, na których będę pracował i wszystko mi wyjaśnili. Pracowałem do godziny 7.00 i tak cały tydzień.
W sobotę poszliśmy na wycieczkę do Muzeum Higieny a w niedzielę do Muzeum Militariów
w Dreźnie. Potem poszliśmy na obiad i na spacer. Wieczorem poszedłem do pracy na nocną zmianę i tak do weekendu. W sobotę zwiedzaliśmy Stare Miasto z przewodnikiem a potem mieliśmy czas dla siebie. W niedzielę zwiedzaliśmy fabrykę volkswagena, gdzie przewodnik oprowadzał nas po hali produkcyjnej i opowiedział nam wszystko o produkowanych samochodach. Po zwiedzaniu poszliśmy na wspólny obiad. Bardzo ten wyjazd mi się podobał, ponieważ nauczyłem się dużo nowych rzeczy, które na pewno przydadzą mi się w moim zakładzie pracy. Bardzo mi się podobało Drezno. Jest tam dużo ciekawych zabytków do zwiedzania i poduczyłem się języka niemieckiego. Gdybym mógł pojechałbym jeszcze raz.
Mateusz Sadowski – piekarz
Od 26 lutego do 17 marca 2012 r. przebywałem na praktyce zawodowej w Niemczech w Dreźnie. Wyjazd organizowany był przez Dolnośląską Izbę Rzemieślniczą we Wrocławiu w ramach projektu „Praktyki w rzemiośle w krajach europejskich” finansowanego ze środków programu Leonardo da Vinci.
26 lutego 2012 r. o godzinie 14.30 wyjechałem pociągiem razem z grupą i opiekunem do Drezna. Na miejscu czekała na nas pani Ivana Purath, która była pracownikiem niemieckiej Izby Rzemieślniczej. Po krótkim zapoznaniu udaliśmy się razem do Hostelu na ulicy Alaunplatz po drodze poznając okolice. W hostelu zostaliśmy zakwaterowani i podzieleni na grupy. Każdy z nas dostał rozkład jazdy tramwajów i mapę Drezna oraz kartę z nazwami zakładów, gdzie będziemy odbywać praktykę.
Ja pracowałem w piekarni pana Matthiasa Walthera przy ul. Leipziger Str. 111 – oddalonej od hostelu 3 km. Do pracy codziennie dojeżdżałem tramwajem. Do piekarni pojechała ze mną pani Agata, gdzie spotkaliśmy się z właścicielem zakładu, który oprowadził nas po piekarni, w której specjalnością są ciastka. Po 8 godzinach pracy wróciłem pod wrażeniem widząc nowe maszyny i urządzenia oraz z uwagi na wykonywanie nowych czynności na praktyce. Pomagałem przy produkcji ciastek. Razem
z innymi pracownikami kroiliśmy zamrożone ciasto w maszynie a następnie układaliśmy na blachy, gdzie były wypiekane, sortowane i pakowane w kosze. Na nocnej zmianie pracowałem przy produkcji chleba i bułek. Również brałem udział przy produkcji bułek słodkich. Na weekend razem z grupą zwiedzałem Muzeum Anatomii Człowieka i Muzeum Militariów. W drugim tygodniu brałem udział przy produkcji bułek słodkich, zwykłych i chleba. Uczyłem się nowych rzeczy np. wykańczania ciast śliwkami i brzoskwiniami, prasowanie ciast na bułki, wypiekanie chleba oraz robienie chałek i rogali. Bardzo mi się podobała tam praca ponieważ uczyłem się nowych rzeczy a przede wszystkim uczyłem się języka niemieckiego rozmawiając z pracownikami zakładu.
Na weekend razem z grupą zwiedzaliśmy Drezno z przewodnikiem, który opowiedział nam o królach i władcach rządzących w Dreźnie oraz pokazał najciekawsze miejsca na nowy i starym mieście. Potem zwiedzaliśmy fabrykę volkswagena, gdzie pokazano nam m.in. produkcję nowego modelu Volkswagena Phateona. W trzecim tygodniu praktyk wykańczałem bułki słodkie pomadą, pomagałem przy stole nadrabiając chleb, bułki słodkie i zwykłe. Wypiekałem chleb w piecu i pakowałem do koszy oraz na drewniane deski. Tryb pracy oraz atmosfera panująca w piekarni bardzo mi się podobały. Wszyscy pracownicy byli bardzo mili i pomocni dla mnie. Podsumowując uważam, że wykonana przeze mnie praca w czasie trwania stażu oraz zdobyta wiedza zaowocują w przyszłości nie tylko mojej, ale także niemieckiej piekarni, w której odbywałem praktykę. Uczestnictwo w praktyce było dobrą okazją by zacząć zastanawiać się nad przyszłą ścieżką kariery, którą odtąd wiążę z piekarnictwem.
Grzegorz Korban – mechanik pojazdów samochodowych
Moja praktyka rozpoczęła się 27 lutego 2012 r. w Dreźnie. Drezno samo w sobie jest bardzo pięknym miastem, za którym kryje się ciekawa historia. Jeśli ktoś lubi zwiedzanie, stare budynki, pałace, muzea na pewno nie będzie się nudził w Dreźnie. Nie jestem w stanie opisać wszystkich miejsc, które zwiedziliśmy. Na mnie największe wrażenie zrobił salon Ferrari razem z Maserati, Aston Martinem czy Porsche oraz Fabryka Volkswagena. Pierwszy dzień w pracy był dniem zapoznawczym. Wraz ze swoim opiekunem udaliśmy się do firmy PIT-STOP, w której miałem odbywać praktykę, zapoznałem szefa i zostałem oprowadzony po zakładzie. Następnie przebrałem się w strój roboczy i rozpocząłem pracę. Na praktyki uczęszczałem przez 3 tygodnie od poniedziałku do piątku. W wolnym czasie całą grupą razem z opiekunką zwiedzaliśmy Drezno. W weekendy zwiedzaliśmy m.in. stare miasto, muzeum higieny, muzeum militariów, fabrykę volkswagena. Z praktyk w Niemczech jestem bardzo zadowolony. Wszystko było super zaplanowane, szef i pracownicy zakładu byli dla mnie mili i dobrze mi się z nimi współpracowało. Mam nadzieję, że spełniłem wymagania w związku z pracą, jaką wykonywałem. Na praktykach nauczyłem się dużo rzeczy. Będę ten wyjazd miło wspominał, dlatego że zaczerpnąłem niemieckiej wiedzy na temat motoryzacji i przy okazji uczyłem się wybranego przeze mnie zawodu.
Sebastian Gryglewski – piekarz
Dnia 27 lutego 2012 r. zaczęła się nasza trzytygodniowa praktyka w Dreźnie. Pojechało na nią 10 uczniów: 2 fotografów, 1 mechanik, 2 stolarzy, 1 hydraulik i 4 piekarzy, do których ja się zaliczam i oczywiście pani opiekun. Podróż przebiegła bardzo sprawnie i o godz. 18.00 byliśmy już na miejscu. W hotelu przywitała nas bardzo miła obsługa i ludzie tam mieszkający. W poniedziałek pojechaliśmy do swoich zakładów zapoznać się z szefem oraz pracownikami i ustalić godziny pracy. Nauka w piekarni Scholze była samą przyjemnością. Byli tam bardzo mili pracownicy, z którymi udało mi się porozumieć. Pracę zaczynałem o godzinie 21.00. W weekendy całą grupą zwiedzaliśmy: stare miasto, muzeum militariów, fabrykę volkswagena. W tygodniu po praktykach chodziliśmy na basen lub pobiegać. Trzy tygodnie minęły bardzo szybko i już 17 marca wróciliśmy do Polski. Moim zdaniem takie wyjazdy powinny być częściej. Była to fajna przygoda zagranicą, zobaczyłem jak tam się pracuje, nauczyłem się kilku rzeczy, które mi się w piekarni przydadzą. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dostanę szansę na taki wyjazd. Pragnę także podziękować Izbie Rzemieślniczej za możliwość uczestnictwa w Tym projekcie do Drezna.
Łukasz Śliwiany – monter urządzeń sanitarnych
Dnia 27.02.2012 r. rozpocząłem trzytygodniową praktykę. Moim opiekunem była pani Agata Turańska. Praktykę odbywałem w firmie HTS. W każdym tygodniu miałem innego przełożonego, któremu pomagałem we wszystkich czynnościach związanych z moim zawodem - monter urządzeń sanitarnych. W pierwszym tygodniu wraz z moim przełożonym serwisowałem urządzenia z terenu całego Drezna. Były to m.in.: umywalki, wanny, piece oraz inne wyposażenie łazienki, kuchni i kotłowni. W drugim tygodniu z nowym przełożonym wymieniałem zawory, baterie, kładłem rury kanalizacyjne oraz wykonywałem ogólne prace przy kładzeniu rur. W trzecim tygodniu pracowałem przy przeglądzie węzłów cieplnych oraz przy wykończeniowych pracach remontowych. Praktyka zagraniczna pozwoliła mi nabyć nowych umiejętności, poznać ludzi-fachowców z każdej dziedziny, poszerzyć wiedzę teoretyczną zdobytą w szkole oraz wiedzą praktyczna zdobyta w polskim zakładzie pracy.
Dariusz Dudziak – piekarz
Dnia 26.02.2012 około godziny 14.20 dołączyłem w Bolesławcu do całej grupy. Podróż przebiegł zgodnie z planem. Do Drezna dotarliśmy około godziny 16.30. W hotelu na początku odbyło się spotkanie organizacyjne, na którym zostaliśmy przydzieleni do pokoi. Trafiłem do pokoju nr 6 z Mateuszem Sadowskim. Wieczorem odbyło się spotkanie, na którym otrzymaliśmy mapę Drezna, adres swojego zakładu pracy. Podczas pobytu w Dreźnie wyżywienie musiałem zapewnić sobie samodzielnie z pieniędzy, które otrzymałem na ten cel przed wyjazdem. Pierwszego dnia pani Agata i pani Ivana pokazały mi drogę do mojego zakładu pracy, którym był Dresdner Backhaus GmbH Huttenstr. 2b 01309 Dresden. W weekendy mieliśmy zaplanowane wspólne wycieczki po mieście. W pierwsza sobotę poszliśmy do muzeum higieny a potem na obiad i zakupy. W niedzielę zwiedzaliśmy muzeum militariów. W tygodniu wolny czas poświęcałem na integrowanie się z grupą, naukę języka niemieckiego i zwiedzanie miasta. W drugi weekend zwiedzaliśmy stare miasto, fabrykę volkswagena i targ staroci.
Podczas wyjazdu wiele się nauczyłem o niemieckiej kulturze, zwyczajach a także poduczyłem się języka niemieckiego, w czym pomógł mi również kurs, na który chodziłem przed wyjazdem. W trakcie pobytu w Dreźnie poznałem nowe metody produkcji pieczywa. Nauczyłem się obsługi nowych maszyn, sposobu narabiania bułek zwykłych, ziarnistych, bagietek, plecionek i różnego rodzaju chleba. Poznałem wiele nowych gatunków pieczywa. Ten wyjazd pozwolił mi na rozszerzenie moich umiejętności. Dzięki niemu w przyszłości szybciej znajdę pracę i nadal będę mógł rozwijać swoją karierę zawodową. Dziękuję, że mogłem skorzystać z takiej szansy i z chęcią pojechałbym jeszcze raz na taki wyjazd.
Piotr Binkowski – stolarz
W dniach 26.02-17.03.2012 r. odbywałem praktykę w zawodzie stolarz w Dreźnie. Mieszkałem w hostelu przy ul. Görlitzer Straße 34. Praktyki odbywałem u Pana Stillera na Karlsruher Straße 118 w Dreźnie. W pierwszym dniu pobytu pojechaliśmy z opiekunkami do swoich zakładów, gdzie odbywaliśmy praktyki, aby zapoznać się z trasą dojazdu oraz szefostwem zakładu. Pracowałem od 6.30 nie tylko w zakładzie, ale i poza nim. Robiliśmy meble oraz stolarkę budowlaną tj. drzwi i okna. Montowaliśmy okna, drzwi oraz meble. Po pracy szedłem na obiad a potem na basen lub pobiegać.
W weekendy zwiedzaliśmy muzea, miasto oraz fabrykę VW. Wyjazd był bardzo dobrze zorganizowany, co przyczyniło się do tego, że bardzo mi się podobało. Polecam wszystkim, którzy mają szansę jechać, żeby jechali. Nauczą się wielu ciekawych rzeczy oraz podszkolą się w języku i zwiedzą wiele ciekawych miejsc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz