Malwina Majchrzak (fryzjer)
W Dreźnie było cudownie, już w pociągu poznałam bardzo sympatycznych ludzi, od razu złapaliśmy bardzo dobry kontakt ze sobą, rozmawialiśmy o wszystkim. Jak już dojechaliśmy na miejsce wszyscy poszli do swoich pokoi aby przygotować się bo czekała nas rozmowa z kierownikiem hotelu. Praktyki były bardzo ciekawe, nauczyłam się dużo. W czasie wolnym zwiedzaliśmy Drezno. Jest to piękne miasto. Ten wyjazd bardzo mi się przydał, szkoda tylko,że trwało to tak mało czasu, z miłą chęcią chciałabym wrócić jeszcze raz.
Justyna Dębek (fryzjer)
Mój staż odbył się zgodnie z realizacją. W salonie byłam sama z Polski. Nabrałam doświadczenia, nauczyłam się wielu nowych czynności, zobaczyłam jak pracują Niemccy fryzjerzy. W salonie wszystko mi pokazywano.
Karolina Piotrowska (fryzjer)
Trafiłam do dużego salonu Loreal, w którym były cztery stanowiska pracy. Byłam w nim sama więc można powiedzieć, że byłam rzucona na głęboką wodę. Miałam sympatycznego szefa, który niestety na moją niekorzyść mówił po saksońsku. Miałam trochę problemy z dogadaniem się, ale materiały które miałam wcześniej przygotowane i słownik mi pomogły. Poza praktyką jeździliśmy też na wycieczki po mieście, ponieważ miasto jest duże i bardzo zabytkowe. Mieszkaliśmy w hotelu z miłą obsługą i fajnym wyposażeniem. Ogólnie cała grupa była sympatyczna i bardzo zgrana, nie robiły się żadne podgrupy. Staż wspominam bardzo mile, naprawdę było bardzo fajnie i polecam tą szansę nowej nauki zawodu wszystkim.
Tobiasz Jednachowski (mechanik pojazdów samochodowych)
Gdy dotarliśmy do dworca kolejowego w Dreźnie, po opuszczeniu go udaliśmy się w stronę przystanku tramwajowego. Po dłuższej przejażdżce po miescie dotraliśmy do Hotelu. Moim oczom ukazał się nowoczesny dobrze wyposażony hotel. Nie byliśmy jedyną grupą która tam mieszkała. Prócz nas mieszkali tam niemieccy uczniowie, dzięki czemu mieliśmy większe możliwości integracji oraz podszlifowania języka obcego. W poniedziałek po weekendzie udaliśmy się razem z panią Beatą do swoich miejsc pracy. Język Angielski służył mi do komunikacji z mieszkańcami Drezna oraz współpracownikami w pracy. Dobre wrażenie wywarła na mnie „Ekipa” z którą przyszło mi pracować. Bez najmniejszych problemów mogłem się porozumieć z nimi w języku Angielskim. Pracowało mi się przyjemnie, często było wesoło. Szef obdarzył mnie sympatią i zaufaniem. Po dłuższym czasie mogłem wykonywać bardziej skomplikowane naprawy samochodów. Serwis „Pit-stop” charakteryzował się naprawami wielu europejskich i japońskich marek , dzięki czemu nauczyłem się nowych pomocnych rzeczy oraz poszerzyłem swoją wiedzę na temat motoryzacji. Zaprzyjaźniłem się ze współpracownikami, pracowało nam się super, często opowiadaliśmy sobie żarty. Bardzo przykro nam się zrobiło jak po trzech tygodniach mój czas w Pit-stopie dobiegł końca.
Oczywiście prócz pracy mieliśmy okazję zwiedzać miasto po pracy oraz w weekendy. Poznałem bogatą architekturę miasta odwiedziłem też okoliczne miejscowości oraz Lipsk podróżując z zaprzyjaźnionym mechanikiem Falkiem. Bardzo miło wspominam chwile spędzone w pit – stopie, podczas zwiedzania oraz ze znajomymi obecnymi na wyjeździe.
Paweł Kocik (mechanik pojazdów samochodowych)
W pierwszym tygodniu zwiedziliśmy Zoo i muzeum Zwingera, gdzie była wystawiona kolekcja Chińskiej porcelany. W międzyczasie mogliśmy zobaczyć rynek miasta, w którym jest dużo restauracji i zabytkowych miejsc.
Przez trzy tygodnie w warsztacie u pana Wepsa było bardzo dużo rzeczy do zrobienia. Najwiecej przyjeżdżało samochodów na okresowe wymiany opon zimowych na letnie, ktore później trzeba było sprawdzić pod kątem zużycia się ich, a także sprawdzić czy są one dobrze wyważone. W drugim tygodniu zwiedziliśmy ruiny fortecy, gdzie było bardzo ciekawie. Pózniej zwiedziliśmy jeszcze muzeum, gdzie można bylo zobaczyć kolejki górskie, stare tramwaje, somochody i inne pojazdy wodne i powietrzne. A także udało się obejrzeć wspaniałą prace niemieckich botaników w ogrodzie botanicznym. Wyjazd do tego miasta był idealny, warto było zwiedzać miejsca zabytkowe.
Piotr Medak (piekarz)
Praktykę odbywałem w piekarni u p.Scholze w Dreźnie, gdzie zostałem bardzo miło przyjęty. Każdego dnia dowiadywałem się czegoś innego w swoim zawodzie, gdzie tego w Polsce nie doświadczyłem. Nauczyłem się tam rzeczy gdzie w polskiej piekarni było by dla mnie niemożliwe ponieważ niemieccy piekarze inaczej podchodzą do sprawy. Miło się pracowało. W weekendy zwiedzanie było znakomitym przeżyciem dla mnie i pewnie dla całej grupy. Ogólnie cały staż mogę zaliczyć do udanych dni w moim życiu. Było super i w dodatku poznałem wielu świetnych ludzi.
Grzegorz Urban (mechanik pojazdów samochodowych)
Praktykę odbywałem w warsztacie samochodowym „Pit-stop” w Dreźnie, gdzie zostałem bardzo miło przyjęty przez pracowników oraz szefa. Każdego dnia służyli mi pomocą gdy nie wiedziałem jak coś zrobić. Nauczyłem się tam wielu „patentów”, które w przyszłości z pewnością mi się przydadzą. Poznałem wspaniałych ludzi, z którymi miło spędzałem wolny czas. Wyjazd ten był dla mnie niezwykłą przygodą i jestem z niego bardzo zadowolony. Wiedza zdobyta podczas odbytego stażu na pewno wpłynie na moje dalsze decyzje dotyczące przyszłości zawodowej.
Patryk Mikłasz (cukiernik)
Praktyki miałem u wybitnego piekarza i cukiernika Thomasa Hellera w zawodzie cukiernik. Na praktyce zostałem bardzo miło przyjęty. Z każdym dniem przekazywano mi swoje doświadczenia i wiedzę. Nauczyłem się tam bardzo wiele rzeczy, doszlifowałem język i to wszystko przyda mi się nie tylko w zawodzie, ale w życiu codziennym. Zwiedziłem miejscowość, a w Dreźnie jest co zwiedzać. Podczas stażu i zorganizowanych wycieczek świetnie się z całą grupą bawiliśmy i miło spędzaliśmy czas. Wyjazd ten był wspaniałym doświadczeniem życiowym, wiele się nauczyłem, wiele zobaczyłem i ta wiedza wpłynie na moje życie.
Joanna Jelizarow (cukiernik)
Na praktyki dojeżdżałam pociągiem, pracowałam od poniedziałku do piątku po 6/7 godzin dziennie. Na początku bałam się, że sobie nie poradzę, ale ludzie okazali się bardzo mili i pomocni. Nauczyłam się wielu nowych technik i miałam okazję pracować z lepszym sprzętem. Po praktykach jeździłam zwiedzać miasto lub z grupą wychodziliśmy razem. W weekendy zwiedzaliśmy muzea, ogrody i miasto. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam skorzystać z tego projektu, chciałabym mieć okazję takiego wyjazdu jeszcze raz.
Damian Gesner (cukiernik)
Pracowaliśmy po 8 godzin przez 5 dni w tygodniu. Weekendy przeznaczaliśmy na zwiedzanie Drezna z naszą Panią opiekunką. Podczas tych wypraw dużo dowiedzieliśmy się o historii miasta. W wolnym czasie chodziliśmy do „Sali gier”, która mieściła się w naszym hotelu. Tam po pracy spotykaliśmy się by pograć w bilard, lotki i piłkarzyki. W drodze powrotnej do kraju wszyscy wspominaliśmy 3 tygodnie spędzone razem.